Przyjęcie mechanizmu zadeklarowały na razie duże spółki skarbu państwa. Zasady działania split payment zostały przemyślane jednak tak, by rynek sam wymusił szybkie jego upowszechnienie. Podzielona płatność obowiązuje już od 1 lipca.

Nowe zasady wynikające z podzielonej płatności

Gdy kupujący przy dokonywaniu przelewu za fakturę skorzysta z podzielonej płatności, bank automatycznie zasili konto VAT sprzedającego należną kwotą podatku. Na zwykłe konto wpłynie zatem odpowiednio niższa kwota. Jeśli sprzedający sam nie zastosuje mechanizmu względem własnych dostawców, będzie zmuszony wypłacać im z konta bieżącego zarówno kwotę netto, jak i wartość podatku VAT. W tym samym czasie na jego rachunku VAT zaczną kumulować się nadpłacone środki, którymi jednak nie będzie mógł swobodnie obracać.

Efekt wywołanej w ten sposób kuli śniegowej zatrzyma się na małych firmach o najsłabszej pozycji negocjacyjnej, które same nie zdołają wymusić zastosowania tej metody rozliczeń na swoich dostawcach lub po prostu nie mogą jej stosować ze względu na realia branży. Miesięczny przychód takich firm, którym mogli do tej pory swobodnie operować zmniejszy się w skrajnych przypadkach o 8-23 proc. Wprowadzenie MPP oznacza w praktyce ograniczenie dostępu do środków finansowych na bieżącą działalność i może pociągnąć za sobą kłopoty w utrzymaniu płynności finansowej, która i tak jest już bolączką wielu podmiotów z sektora małych i średnich przedsiębiorstw.

Kto na tym straci?

Pomocne może okazać się wykorzystanie takich narzędzi finansowych, jak kredyt obrotowy czy faktoring. Mogą one zwiększyć ilość wolnej gotówki w firmie i wspomóc płynność finansową. Zasadniczo jednak w przypadku systematycznie powstających nadwyżek na koncie VAT przedsiębiorcy nie unikną wnioskowania do Urzędu Skarbowego o uwolnienie tych pieniędzy na standardowy rachunek. Urzędnik na decyzję ma aż 60 dni i nie musi wyrazić zgody na wypłatę takiej kwoty, o jaką wnioskujemy.

W przypadku jednoosobowych działalności gospodarczych pojawia się dodatkowa komplikacja. Zgodnie z prawem podmioty te nie mają obowiązku prowadzenia konta firmowego. Jak zapewnia Ministerstwo Finansów nie zostaną one zatem zmuszone do przyjęcia mechanizmu split payment. W praktyce jednak kontrahent, który sam mu podlega i traci na współpracy z firmami nie włączonymi do systemu najprawdopodobniej przekona swoich dostawców do założenia dodatkowego rachunku.

Poza samym fiskusem, który liczy na zwiększenie ściągalności podatku VAT o nawet 9 mld rocznie, na zmianie najwięcej zyskają banki, ponieważ split payment wymusza na rynku obrót bezgotówkowy. Można też przypuszczać, że wśród ponad 3 mln funkcjonujących obecnie w Polsce jednoosobowych działalności gospodarczych znacząco wzrośnie liczba takich, które pod presję kontrahentów zdecydują się na założenie osobnego konta na firmę.

SMEO/AS