W czwartek na stronie InPostu pojawił się komunikat, w którym firma przyznała się do wycieku danych. W ręce hakerów miały wpaść dane wrażliwe ponad 50 tysięcy pracowników.
Czytaj także: Znamy nowego szefa Ubera
Wyciek danych w InPost

Do wycieku danych miało dojść w połowie lipca, a dotkniętych nim miało zostać około 57 tysięcy pracowników firmy– informuje serwis zaufanatrzeciastrona.pl. Obok danych osobowych pracowników w ręce cyberprzestępców miały dostać się również informacje o współpracy InPostu z organami upoważnionymi do pozyskiwania danych, takimi jak policja, czy prokuratura.
Informacje o włamaniu pojawiły się w sieci Tor, na najpopularniejszym polskojęzycznym portalu Cebulka. Pewien użytkownik stwierdził, że zhakował bazę danych InPostu, a na dowód wkleił link do wykradzionych materiałów.
Teraz GIODO przeprowadzi kontrolę w siedzibie InPostu. Na razie nie wiadomo kiedy pojawi się raport z „wizji lokalnej”, ale bez wątpienia jest to kolejny wizerunkowy cios dla firmy, po ostatnich problemach z płynnością finansową a nawet z groźbą upadłości spółki.