Według Komisji Europejskiej, Google „nadużyło swojej dominującej pozycji”, działając na niekorzyść konkurencji i ograniczając uczciwość całego łańcucha dostaw w sektorze adtech. Firma ma teraz 60 dni na wprowadzenie zmian i usunięcie konfliktów interesów.

Google ukarane przez Komisję Europejską

Komisja Europejska stwierdziła, że Google co najmniej od 2014 roku uprzywilejowuje własną platformę AdX na dwa sposoby. Po pierwsze – w procesie wyboru reklam, m.in. poprzez przekazywanie AdX z wyprzedzeniem informacji o najwyższej ofercie złożonej przez konkurentów, którą musiał przebić, aby wygrać aukcję.

Zdaniem KE Google wzmacniał również pozycję AdX poprzez sposób, w jaki jego narzędzia zakupowe – Google Ads oraz DV360 – brały udział w licytacjach na giełdach reklam. Przykładowo Google Ads unikał konkurencyjnych platform i w zdecydowanej większości przypadków korzystał z AdX, co sprawiało, że właśnie ta giełda stawała się najbardziej atrakcyjna dla reklamodawców.

Google zapowiedziało, że złoży apelację od decyzji. – Nie ma nic antykonkurencyjnego w oferowaniu usług zarówno dla kupujących, jak i sprzedających reklamy. Dziś na rynku dostępnych jest więcej alternatyw niż kiedykolwiek wcześniej – oświadczył rzecznik spółki w komentarzu dla Wall Street Journal.

To druga co do wielkości kara antymonopolowa w historii Unii Europejskiej – większą, wartą 5 mld dolarów, nałożono również na Google w 2018 roku. Ostatecznie firmie z Mountain View udało się anulować grzywnę przed Trybunałem Sprawiedliwości UE w 2024 roku.

Donal Trump zapowiada odwet

Najnowsza decyzja spotkała się z krytyką nie tylko ze strony koncernu, ale także prezydenta USA Donalda Trumpa, który uznał sankcje wobec amerykańskich firm technologicznych za „niesprawiedliwe”. Zapowiedział on, że Stany Zjednoczone odpowiedzą na działania Unii Europejskiej, jeśli ta utrzyma decyzję o nałożeniu kary na Google. W mediach społecznościowych zasugerował nawet możliwość uruchomienia procedury w ramach Sekcji 301, by unieważnić unijne kary wobec takich firm jak Google czy Apple.

Sprawa ma również wymiar polityczny – ogłoszenie decyzji Komisji przesunięto z 1 września, aby nie komplikować negocjacji handlowych między USA a Unią Europejską. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych Google odnotowało częściowy sukces: choć sąd federalny potwierdził istnienie praktyk monopolistycznych w wyszukiwarce internetowej, to nie zgodził się na proponowane przez Departament Sprawiedliwości radykalne środki, takie jak sprzedaż przeglądarki Chrome czy systemu Android.